Surowa kara za bestialskie znęcanie się nad kotem
19-letni Bartosz K., który adoptował bezbronnego kota, dopuścił się wobec zwierzęcia niewyobrażalnego okrucieństwa. Za swoje czyny został skazany na rok pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. To jednak nie wszystko – dodatkowa sankcja przewiduje publikację jego nazwiska na oficjalnej stronie internetowej Sądu Rejonowego w Toruniu, co ma pełnić rolę dodatkowej kary oraz ostrzeżenia społecznego.
Co się stało z adoptowanym zwierzęciem?
Kot trafił pod opiekę Bartosza K. 16 stycznia br. Młody mężczyzna zapewniał, że zwierzę otrzyma odpowiednie warunki, jednak już po dwóch dniach sytuacja drastycznie się zmieniła. Po zauważeniu pierwszych oznak choroby i podaniu leków, 19-latek uznał kota za uciążliwego i wyrzucił go.
Gdy właścicielka kota próbowała go odzyskać, zastała go w zatrważającym stanie. Zwierzę było skatowane: miało zakrwawione, wyrwane pazury, połamane kły, rozległe krwawe wylewy, złamania kości oraz odmy podskórne. Lekarz weterynarii zdecydował o uśpieniu kota, aby zakończyć jego ogromne cierpienie.
Wymierzone sankcje – nie tylko więzienie
Bartosz K. został oficjalnie skazany 22 lipca na roczny wyrok więzienia bez prawa do wcześniejszego zwolnienia. Sąd orzekł także 15-letni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt. Co więcej, mężczyzna zobowiązany jest do zapłacenia łącznie ponad 20 tysięcy złotych, w tym 4 tysiące złotych na rzecz toruńskiego schroniska oraz ponad 15 tysięcy złotych na pokrycie kosztów leczenia kota.
Publikacja nazwiska jako forma społecznej kary
Po wydaniu wyroku, nazwisko oprawcy zostało upublicznione na oficjalnej stronie Sądu Rejonowego w Toruniu, wraz ze szczegółami dotyczącymi jego czynów oraz wymierzonych sankcji. Informacje te będą dostępne przez miesiąc, co ma na celu uwrażliwienie społeczeństwa na problem okrucieństwa wobec zwierząt oraz działać prewencyjnie.
Wsparcie Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt
W procesie oskarżycielem posiłkowym było Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt, które aktywnie zaangażowało się w nagłośnienie sprawy i walkę o sprawiedliwość. Ich działania sprawiły, że wyrok oraz skala przemocy wobec zwierząt zostały szeroko nagłośnione, będąc jednocześnie ostrzeżeniem dla innych.
Wyrok jest prawomocny i bez możliwości odwołania
Sąd podjął decyzję, od której nie przysługuje odwołanie. Wyrok jest ostateczny i podkreśla stanowcze podejście władz do aktów okrucieństwa wobec zwierząt. Ta sprawa stała się symbolem walki z brutalnością i przypomnieniem, że zwierzęta zasługują na ochronę i szacunek.
„Przygarnął kota i go bestialsko zabił. Wyrok i upublicznienie nazwiska mają budzić świadomość i chronić bezbronne zwierzęta” – komentuje przedstawiciel Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt.