Sceny na miesięcznicy PiS. W trakcie przemówienia Kaczyńskiego zaczęli krzyczeć

Napięta atmosfera podczas miesięcznicy smoleńskiej

Środowa miesięcznica smoleńska, obchodzona tradycyjnie na Placu Piłsudskiego w Warszawie, przebiegła w wyjątkowo napiętej atmosferze. Jarosław Kaczyński podczas swojego przemówienia musiał zmierzyć się z kontrmanifestantami, którzy głośnymi okrzykami starali się zakłócić uroczystość. Prezes Prawa i Sprawiedliwości ostro ocenił zachowanie przeciwników, określając je jako przejaw łamania prawa i tolerancji dla „putinowskiej agentury”.

 

Poranne uroczystości i obecność kontrmanifestantów

W środę rano Jarosław Kaczyński, wraz z przedstawicielami PiS, złożył kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej. Uroczystość miała tradycyjnie podniosły charakter, poświęcony upamiętnieniu tragicznych wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Tym razem jednak przebieg wydarzenia został zakłócony przez kontrmanifestantów, którzy od samego początku wyrażali głośny sprzeciw wobec Kaczyńskiego oraz polityki jego partii.

Podczas przemówienia można było wyraźnie usłyszeć okrzyki „kłamca”, które chwilami zagłuszały wypowiedzi prezesa PiS. Opublikowane przez partię fragmenty nagrania potwierdzają, że hałas był na tyle uciążliwy, iż wywołał oficjalną reakcję Kaczyńskiego.

 

 

Reakcja Kaczyńskiego na zakłócenia

Kontynuując swoje przemówienie, Jarosław Kaczyński bezpośrednio odniósł się do osób próbujących zakłócić uroczystości. Nazwał ich działania skandalicznymi, zapowiadając, że spotka ich za to odpowiednia kara. W pewnym momencie przerwał główny wątek, by mocno zareagować na głośne okrzyki dochodzące z tłumu.

— Ci, którzy w tej chwili tu krzyczą, którzy wrzeszczą, którzy zakłócają, znajdą się tam, gdzie już dawno powinni być i nie będzie ich w naszym kraju. Pamiętajmy, że ten dzień nastąpi — mówił, podkreślając, że te zachowania wykraczają poza ramy demokratycznego protestu.

 

Ostry apel wobec kontrmanifestantów i wymiaru sprawiedliwości

Prezes PiS przywołał niedawny przykład dziennikarza niezależnej telewizji, który został postawiony przed sądem za zadawanie pytań podczas demonstracji. Zdaniem Kaczyńskiego kontrastuje to z obecnym brakiem reakcji władz na nierozważne zachowania tłumu podczas miesięcznicy. Był również oburzony postawą policji, która jego zdaniem nie zareagowała odpowiednio na próby zakłócenia uroczystości.

— Policja jest, ale nie reaguje i to jest taki doskonały przykład tego, co dzieje się w Polsce i co musi się skończyć — mówił prezes PiS.

Podkreślił, że w jego ocenie problemem są nadużycia prawa oraz „demoralizowanie aparatu państwowego”. Posunął się dalej, twierdząc, że wśród kontrmanifestantów mogą działać osoby związane z „putinowską agenturą”.

— Przyjdzie czas, że polskie patriotyczne sądy ukarzą tych zbrodniarzy. Dzisiaj się śmieją, ale przyjdzie czas, kiedy przestaną się śmiać — zapowiedział Kaczyński.

 

Apel do uczestników miesięcznicy i zapowiedzi na przyszłość

Na zakończenie swojego wystąpienia prezes PiS zwrócił się do uczestników miesięcznicy, prosząc o dalsze zaangażowanie w upamiętnianie ofiar katastrofy smoleńskiej. Zaznaczył, że uroczystości będą kontynuowane także na cmentarzach i zachęcał do większej frekwencji.

— Bierzmy udział w naszych częściach tych uroczystości, bo będą jeszcze na cmentarzach, i pamiętajmy, że ten dzień nastąpi — mówił, nawiązując do momentu, w którym, jak zapowiedział, „zakończy się bezkarność zakłócających”.

Miesięcznice smoleńskie od lat wzbudzają silne emocje, przyciągając zarówno zwolenników, jak i przeciwników PiS oraz opozycji. Wydarzenie z ostatniej środy pokazuje, że mimo upływu lat spór o katastrofę smoleńską i jej interpretację pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w polskiej polityce i społeczeństwie.

 

 

 

error: Content is protected !!