Marta Nawrocka rezygnuje z pracy w KAS! Ile zarabiała żona nowego prezydenta Polski Karola Nawrockiego?
Marta Nawrocka, żona nowo wybranego prezydenta Karola Nawrockiego, musi zakończyć 18-letnią karierę w Krajowej Administracji Skarbowej. Wraz z wejściem do Pałacu Prezydenckiego traci nie tylko mundur i broń, ale przede wszystkim regularne wynagrodzenie.
Ile zarabiała w KAS?
Pracując jako funkcjonariuszka w strukturach KAS, Nawrocka zarabiała od 5,5 do nawet 10,5 tys. zł brutto miesięcznie, w zależności od źródeł i składników wynagrodzenia.
Składniki jej pensji obejmowały:
- Uposażenie zasadnicze – minimum 5900 zł
- Dodatek za stopień służbowy
- Dodatek za wieloletnią służbę – od 2 do 25% pensji zasadniczej
- Dodatek kontrolerski
- Nagroda roczna tzw. „trzynastka”
- Świadczenia socjalne
Dzięki podwyżkom w 2025 roku realne wynagrodzenie mogło sięgać 10 500 zł brutto.
Czym się zajmowała?
Przez lata nadzorowała m.in. przemysł paliwowy i spirytusowy, brała udział w akcjach przeciwko mafii VAT-owskiej i nielegalnemu hazardowi, działała na statkach i platformach morskich. Brała udział w siłowych wejściach do lokali, wyważaniu drzwi i konwojowaniu przestępców.
Wieloletnia walka z przestępczością gospodarczą przyniosła wymierne efekty – luka VAT spadła z 24% do 5%, a wpływy do budżetu wzrosły o 163 mld zł.
Co zarobi jako Pierwsza Dama?
Nic. W Polsce małżonki prezydentów nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Oznacza to, że Marta Nawrocka po objęciu roli Pierwszej Damy traci nie tylko swoją pensję, ale i możliwość rozwoju zawodowego oraz świadczenia przysługujące funkcjonariuszom KAS.
Konkretnie traci:
- Miesięczne dochody do 10,5 tys. zł brutto
- Perspektywę emerytury służbowej
- Możliwość awansu zawodowego
- Świadczenia socjalne, broń służbową i status funkcjonariuszki
Zyskuje natomiast:
- Prestiż i wpływ społeczny
- Państwowe składki emerytalne i zdrowotne
- Możliwość działań publicznych jako reprezentantka kobiet
Nowa misja: społeczne zaangażowanie
Choć oficjalnie nie będzie pobierać pensji, Marta Nawrocka zapowiedziała, że nie będzie „celebrytką ani aktywistką”, lecz „głosem kobiet” w sprawach społecznych. Jej nowa rola to prestiż i odpowiedzialność – ale bez wynagrodzenia, do którego była przyzwyczajona przez ostatnie lata.