Z pozoru naturalna dla naszego rytmu życia, zmiana czasu jest jednak stosunkowo młodym pomysłem. Początki czas letniego sięgają 1908 roku, gdy wprowadziła go lokalnie Kanada. Polska podchwyciła tę ideę osiem lat później i zaczęła stosować czas letni u siebie. W kolejnych dekadach przepisy dotyczące przestawiania zegarków były wielokrotnie zmieniane i czasami zawieszane, między innymi z powodu wojen. System, który obecnie obowiązuje, został uregulowany w 1977 roku. Od tego momentu co roku dwukrotnie – wiosną i jesienią – przestawiamy zegarki.
Oszczędność energii – cel zmiany czasu pod znakiem zapytania
Głównym powodem wprowadzenia zmiany czasu była próba oszczędzania energii. Chodziło o lepsze dostosowanie godzin aktywności człowieka do naturalnego światła dziennego. Jednak dziś argument ten traci na aktualności. Wiele badań wykazało, że przejście na czas letni i zimowy w praktyce nie przynosi oszczędności energii elektrycznej. Zmiana czasu negatywnie wpływa natomiast na nasze zdrowie, gdyż organizm musi się adaptować do nowego rytmu dobowego, co nie jest dla niego łatwe.
Dodatkowo, zmiana czasu stanowi problem dla firm i instytucji, w tym banków oraz przedsiębiorstw komunikacyjnych. Muszą one dwa razy w roku dostosowywać swoje systemy do nowych godzin, co generuje nie tylko utrudnienia dla klientów, ale i znaczne koszty.
Polska zdecydowanie sprzeciwia się przestawianiu zegarków
Od 2018 roku między państwami Unii Europejskiej trwa dyskusja na temat rezygnacji z sezonowej zmiany czasu. Polska jest zdecydowanym zwolennikiem zakończenia tej praktyki. W 2019 roku zmiany były już bliskie wprowadzenia, jednak pandemia COVID-19 odsunęła cały temat na dalszy plan. W 2025 roku temat powrócił, dzięki intensywnym działaniom Ministerstwa Rozwoju i Technologii, które wykorzystało prezydencję Polski w UE, aby forsować ten postulat. Jak donosił „Fakt” w marcu tego roku, polskie starania przekonały komisarza ds. zrównoważonego transportu i turystyki, Apostolosa Tzitzikostasa, do utrzymania projektu dyrektywy dotyczącej zniesienia zmiany czasu na liście prac Komisji Europejskiej w 2025 roku. Problem w tym, że wciąż nie udało się osiągnąć porozumienia między krajami członkowskimi w tej sprawie.
„Naturalne strefy czasowe” – alternatywa dla czasu letniego
Wśród propozycji dotyczących przyszłości systemu liczenia czasu jest ta wspierana przez organizację non-profit Time Use Initiative (TUI), która działa na rzecz prawa do czasu i poprawy dobrobytu ludzi na całym świecie. TUI proponuje, by czas letni zastąpić tzw. „naturalnymi strefami czasowymi”, które będą bliższe czasowi słonecznemu. Mimo że pomysł budzi zainteresowanie, nie jest jeszcze jasne, czy znajdzie szerokie poparcie na forum Unii Europejskiej. Politycy różnych państw członkowskich chcą, aby prace nad nowymi regulacjami dotyczącymi zmiany czasu zakończyły się przed końcem 2026 roku.
Kiedy jeszcze będziemy zmieniać czas?
Na ten moment wiadomo, że zmiana czasu będzie obowiązywać jeszcze przez kilka najbliższych sezonów:
- z 25 na 26 października 2025 roku – przejście na czas zimowy,
- z 28 na 29 marca 2026 roku – przejście na czas letni,
- z 24 na 25 października 2026 roku – przejście ponownie na czas zimowy.
Ostateczna decyzja w sprawie zakończenia zmiany czasu i wprowadzenia jednolitego systemu może zapaść niebawem, chociaż obecnie kraje UE nadal nie doszły do porozumienia.