Grzybobranie – pasja milionów, ale i poważne ryzyko
Miliony Polaków co roku wybierają się na grzybowe wyprawy – całe rodziny z koszykami pełnymi borowików, podgrzybków czy kurek przemierzają lasy. Mimo że grzyby są cennym składnikiem zdrowej diety, nie każdy potrafi je bezpiecznie rozpoznać. Krótka chwila nieuwagi może kosztować życie, o czym boleśnie przekonał się 30-latek z Poznania, który trafił na oddział toksykologii po spożyciu trującego muchomora zielonawego.
30-latek z Poznania – dramatyczny przypadek zatrucia muchomorem
Do Szpitala Miejskiego im. F. Raszei w Poznaniu trafił mężczyzna, który pomylił muchomora zielonawego ze znaną kanią. Grzyby zostały ususzone, a następnie zjedzone z miodem i keczupem. Wkrótce pojawiły się silne bóle brzucha, wymioty i biegunka – typowe objawy zatrucia. Jak podkreślił dr n. med. Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze szpitala, stan pacjenta był bardzo ciężki, a wyniki badań wskazywały na złe rokowania.
Mężczyzna trafił do nas w bardzo ciężkim stanie. Był nawet moment krytyczny, kiedy zastanawialiśmy się, czy uda się go uratować, bo wyniki badań laboratoryjnych bardzo źle rokowały – mówi lekarz.
Na szczęście pacjent przeżył, choć wymagał ponad tygodnia hospitalizacji oraz leczenia m.in. węglem aktywowanym. Toksyny zawarte w muchomorze zielonawym są wyjątkowo silne i obecnie to pierwszy zanotowany przez lekarzy przypadek tego sezonu.
Jego toksyczność jest tak wysoka, że spożycie tylko połowy owocnika może być śmiertelne dla dorosłego człowieka – ostrzega specjalista.
Najczęstsze błędy w rozpoznawaniu grzybów
Popularną pomyłką okazuje się mylenie muchomora zielonawego z kanią czubajką – smacznym i powszechnie zbieranym grzybem. W lesie różnice są jednak subtelne, przez co wiele osób – szczególnie niedoświadczonych – ryzykuje zatrucie. Sanepid odnotowuje corocznie kilkanaście przypadków zatruć, choć na szczęście w ostatnich latach brak zgonów w Polsce.
Amatoksyny i fallotoksyny, które zawiera muchomor sromotnikowy, potrafią w błyskawicznym tempie zniszczyć wątrobę i nerki, co stanowi zagrożenie dla życia.
Bezpieczeństwo podczas grzybobrania – na co zwracać uwagę?
- Zbieraj tylko te grzyby, które znasz na 100%. Jeśli masz wątpliwość, lepiej zostawić okaz w lesie.
- Unikaj blaszkowych grzybów. Choć wśród nich są jadalne gatunki, w tej grupie kryją się najgroźniejsze trujące grzyby.
- Obróbka termiczna i mrożenie nie usuwają toksyn. Gotowanie czy smażenie nie neutralizują substancji trujących.
- Nie ufaj domowym testom. Żadna metoda ze srebrną łyżką czy cebulą nie wykryje muchomora.
- Korzystaj z atlasów grzybów i aplikacji mobilnych, ale najlepiej ucz się od doświadczonych grzybiarzy.
- Dbaj o bezpieczeństwo dzieci. Nie pozwalaj im zbierać grzybów samodzielnie.
Lekarze zalecają zbieranie przede wszystkim grzybów rurkowych – takich jak borowiki czy podgrzybki – które są zwykle bezpieczniejsze, choć i w tej kategorii należy być ostrożnym.
Grzyby – nieocenione źródło składników odżywczych
Grzyby stanowią doskonałe źródło białka, błonnika i mikroelementów, dlatego obecność ich w diecie jest korzystna. Kurki, borowiki i podgrzybki cieszą się ogromną popularnością ze względu na smak i wartości odżywcze. Jednak bezpieczeństwo podczas ich zbierania jest priorytetowe, ponieważ nawet niewielka ilość trującego muchomora może prowadzić do dramatycznych konsekwencji.
Ostrożność ratuje życie
Przypadek 30-latka z Poznania to wyraźne przypomnienie, że w lesie nie ma miejsca na eksperymenty. Nawet doświadczeni grzybiarze muszą zachować czujność, a osoby początkujące – korzystać z wiedzy specjalistów i dostępnych materiałów edukacyjnych. Pomyłka w rozpoznaniu grzybów może skutkować hospitalizacją, a w skrajnych przypadkach – śmiercią.